Agnes, co Ty za głupoty tutaj wstawiasz? Nigdzie z xawem nie pisaliśmy, że nie potrafisz tańczyć A jak faktycznie tak uważasz to ja sobie mogę z tańcem dać spokój - na parkiet na pewno nie dam się więcej wyciągnąć, a być może powinienem dać sobie siana również z układami teoretycznie wyćwiczonymi. Pozostanie mi śpiewanie przy goleniu i taniec gdy za świadka mam co najwyżej psa  
Co do tego tancerza to nawet był już taki pomysł, ale jak widać nie wyszło. Nie wiem dlaczego - źródło masz w pokoju obok to szybciej się dowiesz niż ja

Yvaine (kurcze, łamię się na tym chińskim ) - wiem, wiem - też oglądałem ten fragment programu

Załamka trochę z tymi materiałami z przedstawień. Niestety tak jak wcześniej pisałem - warunki oświetleniowe są masakryczne dla dobrej rejestracji obrazu. Przydałyby się jasne i automatycznie łapiące ostrość szkła, a te niestety kosztują Z tego co piszecie wnioskuję, że znowu nie będzie za dużo tych zdjęć.

Chyba źle to ujęłam. Chodziło mi o to,że ja też sobie pomyślałam tak jak wy o sobie.
Wiecie co... może się powtórzę,ale chyba coraz więcej od siebie wymagamy(to dobrze!) i dlatego np. ja wkurzam się i nie umiem strawić u siebie żadnych pomyłek i wpadek,zwłaszcza w tańcu!I koniec kropka! 
Już nie będe narzekać,teraz trzeba się wziąć za siebie! Jutro są nasze tańce w smoleniu,buuu a mnie nie będzie bo idę na urodziny...a potańczyłabym sobie z wami, no i rozgrzewkę solidną bym wam zrobiła hehe , bawcie się jutro dobrze!


No dobra,może przesadzam z tym,że nie umiem tańczyć,ale wy też!!

Ostatnio edytowany przez agnes_ (2007-12-09 23:08:15)

To ja może zacznę od tego, że nie działają mi niektóre literki i dlatego czasami mogę bć mało zrozumiała... Poza tm to pierwsze w żciu forum, na którm piszę ale mślę, że warto, bo w końcu to forum naszego Teatru
Jeżeli codzi o moje wrażenia z przedstawienia w Będzinie to musze powiedzieć, że zaraz po spektalku miałam taki mał niedost, ale jak zobaczłam nagranie podniosłam się na ducu To cba jest tak, że m widzim te błęd, które w jakiś magiczn sposób umkają widowni co nie znacz, że jest bardzo dobrze nie.. jeszcze długa droga przed nami, ale jak mam bć szczera to się już teraz na nią cieszę

nie może być aż tak źle...!
zawsze jest kilka niedociągnięć, ale jaka by była frajda z tego, że wszystko jest idealne? po co się starać jak nie ma co poprawiać, nie ma nad czym popracować? a tak chociaż wiecie, że musicie się postarać na więcej!
i to jest ta pozytywna strona i tak powinniście myśleć ;]

(jak już napisałam to co możecie przeczytać powyżej, doszłam do wniosku, że to prawie jak rozmowa Marty z Korą [w musicalu of course ])